wtorek, 29 maja 2012
maj
jakoś tak wyszło fajnie że w maju więcej nas poza domem niż w domu , więcej niż połowę spędzamy na dziczy, a tam trochę pracujemy nad domkiem , odpoczywamy, korzystamy z ciszy cywilizacyjnej i fajnie nam z tym jest. Jeszcze tak ze 2 tygodnie i śmigam z małym do dziadków do Wroclowe :D:D doczekać się nie mogę!!!
ogólnie dobrze jest:)
poniedziałek, 23 kwietnia 2012
jutro jedziemy na dzicz, czyli bez zasięgu , neta , cisza cywilizacyjna, jednak zabezpieczam się i zapas bajek na lapie jest. A ja mam zamiar odpoczywać na tyle ile pozwoli rozbrykane dziecko i wieczorami słuchać żabich koncertów znad bajora
czwartek, 19 kwietnia 2012
" gdybym ci kiedys powiedziala"
Dziś się wybrałam po nowe czytadło, stoję ja sobie i patrzę bo zrobili rewolte i książki miast być jak byly do tej pory , zmieniły układ na podział państwowy . Stoje zdezorientowana , stoję na terytorium stanów zjednoczonych i szukam dokładnie tego po co przyszłam, ale że jak z boku źle widzę to pólki pomyliłam i wziełam ksiązkę do ręki pierwszą lepszą i jak spojrzałam to prawie pod sufit podskoczyłam , śmiech stłumiłam i i rżałam w środku bo to była moja zaginiona ta szukana . Serio nadal rżę jak głupia ;))))))))))) A dzieje się tak dlatego że ... z pięć lat temu wpadła mi w ręce książka z biblioteki, taka książka której się nie zapomina, było to na króciutko przed moją wielką rewoltą życiową pt. mamo, tato, drodzy przyjaciele , znajomi rzucam południe jadę na północ. Książka gdzieś tkwiła mi w zakamarkach umysłu, ba nawet w kalendarzu zapisałam tytuł , żeby móc wrócić kiedyś do niej, cóż kalendarz przepadł podczas rewolty a w głowie tylko wspomnienie o czym była , jakieś dwa lata temu będa już w stanie permamentnej ciązy , miałam głód ksiązkowy , leżałam i czytałam na tony i chciałam właśnie do tej wspomnianej jedynej wrócić, umysł się boksował, przewertowałam internetowe zasoby biblioteki w nadziei że może jakoś trafię na tę akurat, przejrzałam zylion stron w księgarniach internetowych, zakładałam wątki na forach i nic pudło . Żal pozostał że nie znalazłam. no i jednak znalazłam cuda dziwy ps. taka radość mnie opanowała, że musiałam się nią podzielić z panią bibliotekarką - chyba nazbyt wylewnie to uczyniłam ale co tam mam tę książkę :D:D:D
wtorek, 17 kwietnia 2012
pms
piszę pisze najczęsciej albo tylko i wyłącznie gdy mały decybel śpi. Jak już skończą się czasy drzemki to nie wiem co pocznę, bo tego to nawet moja bujna wyobraźnia nie ogarnia. na dworze pizga, tutaj zresztą najczęściej pizga, we Wro był klimat zdecydowanie przyjemniejszy i mówię to świadoma faktu że morze mam pod nosem ale co z tego jak lodowate- nie ma się zachwycać- już mi przeszlo to podniecenie.
Ostatnie kilka dni to hormonalna burza, sama nie wiem czego chcę, ale jedno jest pewne , jest tak źle , że źle mi ze samą sobą, więc niech już to się skumuluje i pójdzie w cholere . Ogólne antynastawienie do samej siebie mnie dopadło, wrrr.
piątek, 06 kwietnia 2012
pierwsza rozcięta warga , było krwawo, wrzaskliwie i łzawo. Nie wiem kto bardziej przeżywał ja czy Fransisco tragedia ta jednak nie przeszkodziła mojemu synciowi dokonać próby wymuszenia krówki - robiłam polewę na mazurka, byłam nieugięta i się nie dałam mały cwaniaczek
piątek, 30 marca 2012
no jakoś leci te 33 zębów stan 4 , ostrych i chętnych do gryzienia chęć współpracy chodzenia za rękę - minimalna , mega minimalna , choć jakieś światełko w tunelu miga ale kto wie czy to nie kolejny kaprys słońca więcej trzeba i ciepła
i jakiejś energii też bo chęci to jednak za mało do czegokolwiek
poniedziałek, 05 marca 2012
33
matkapolkafrankowa jutro 33 wiosen skończy - ile??!!!! no właśnie tyle nie będzie robić podsumowań ani nic w tym stylu bo trwoga mnie przejmie od czubka głowy po same koniuszki palców u stóp
czwartek, 16 lutego 2012
pączki na stanie sztuk 3!! moje dietowanie poszło się walić mały zjadł swojego pierwszego pączka w życiu, wcinał ze skupieniem zajeło mu to około 40 minut - dla nas bezcennych wiadomo mam pierwszy atak histerii z rzucaniem się na ziemie , lipa bo akurat byliśmy przed blokiem , śnieg , mokro zimno , ja obładowana a pan Hrabia raczył dać popis , co zrobiłam stałam i czekałam, nie czułam się bezradna , ani zła , ostatnio biorę takie zachownia ze spokojem - co ławte nie jest. potem B zarzucił sobie małego na ramię i do domu- płacz ze łzami wielkimi jak grochy i wrzaski w domu dalej chlipy i płacze , niachniaszek ma niezłe fazy
jesteśmy na etapie nie radzenia sobie z emocjami, z niecierpliwością wyczekuję ataku histerii w sklepie i gapiów
wtorek, 31 stycznia 2012
mama na wolności
wyrwałam sie dziś na kawę z koleżankami daaawno niewidzianymi, w sumie 4 godziny poza domem , bez dziecka , bez długich debat o dzieciach, rzadkie chwile , w zasadzie nie zdarzają mi sie takie, przyjemnie było bardzo
ale jeszcze przyjemniejsze było popołudnie z maluszkiem , który dziś się wyjątkowo tulił do mamy , a mama nie mogła się nacieszyć synkiem , jakbym go wieki nie widziała!!!
działalność twórcza powróciła z pełna parą, pomysły są , czasem czasu brak , ale ważne że sie chce !!!
poniedziałek, 16 stycznia 2012
|
O autorze
Ostatnie wpisy
Zakładki:
literuję
Moje Fu
Inne
Laura
|